Następny lakier z mojej kolekcji - w końcu się do niego zabrałam, bo już trochę przeleżał w moim kuferku. Tym razem to perłowa zieleń. W ogóle nie w moim stylu i w sumie nie wiem, dlaczego go kupiłam ;) Jakieś zaćmienie albo coś...
Ale pomijając kolor, który mi niezbyt odpowiada, do samego lakieru nie mam żadnych zastrzeżeń.
Konsystencja w sam raz, nie za gęsta, nie za rzadka, schnie szybko, krycie przy dwóch warstwach prawie pełne, przy trzech całkowite. Na zdjęciu mam 2 warstwy. Trwałość około 3-4 dni, po tym czasie zaczyna się ścierać na końcówkach.
Na palcu wskazującym mam dodatkowo Miss Selene nr 170, bezbarwny lakier z brokatem, którego jest stanowczo za mało w porównaniu z tym, co oczekiwałam. Na paznokciu mam 2 jego warstwy a ilość brokatu jest na prawdę niewielka. Szkoda, bo w buteleczce wygląda bardzo ciekawie.
Zdobienie na palcu serdecznym wykonane lakierem Classics nr 140 (postaram się zrobić niedługo swatche) i Miss Selene nr 13.
Foto w cieniu
Foto trochę w cieniu, trochę w słońcu ;)
Foto w słońcu
Foto z lampą błyskową
Jak Wam się podoba? Też macie czasem takie "zaćmienia" zakupowe, że się potem zastanawiacie, co Wam do głowy strzeliło? :P
Ale fajniutki kolor ;)
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem kolor bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńKolor ciekawy, ale średnio lubie perlowe wykonczenie lakierow:)
OdpowiedzUsuńnie przepadam za takimi kolorami, ale w sumie u innych ładnie się prezentuje ;)
OdpowiedzUsuńnie przepadam za zielonymi perłami, ale muszę powiedzieć, że Twoje paznokcie bardzo ładnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńNiestety mam :)
OdpowiedzUsuńKolor jak dla mnie średni, a tego brokatu jest na prawdę malutko...
Świetnie wygląda :) Kwiatuszek jest śliczny :)
OdpowiedzUsuńNie do końca podoba mi się kolor bazowego lakieru ;/
OdpowiedzUsuńCudny kolor ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te lakiery, bo są małe, czyli jak się kolor znudzi to szybko się go wykorzysta, cena niska i trwałe są ;) Czego chcieć więcej? A wgl. Mi się podoba ten zielony lakier ;) Zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńdziękuję w imieniu mojego Chłopaka ;)
OdpowiedzUsuńPróbuje nie dać się, ale już jestem tak załamana, że na sam widok w lustrze łzy same cisną się do oczu..Mam tylko nadzieje, że po prostu muszę przeczekać, że nie są to żadne powikłania :]