Essence - Szminka do ust 42 Fairytale

Dziewczyny, blogowanie zmienia ludzi... ;) Nigdy nie przepadałam za szminkami, bo po co się babrać czymś, co za chwilę znika z ust a w dodatku wymaga użycia lusterka, bo jak tu się pomalować bez jego pomocy. Ale na potrzeby bloga postanowiłam się przemóc i zakupiłam niedawno dwie szminki z Essence... i teraz nie wychodzę bez nich z domu ;)

Pewnie tą serię szminek znacie bardzo dobrze, więc nie będę się przesadnie rozpisywać, bo pewnie głównie jesteście ciekawe swatch'y i wyglądu na ustach.

Opakowanie: Na plus - kolor opakowania odzwierciedla kolor szminki (zresztą firma Essence trzyma się tej zasady również w przypadku innych swoich produktów); szminka pierwszy raz mi pachnie (wcześniejsze szminki które miałam w ciągu całego swojego życia zawsze mi śmierdziały czymś niezidentyfikowanym), zapach jest delikatny, jakby cukierkowy; cena - około 8 zł, nie pamiętam dokładnie. Na minus - trochę mi górna część opakowania lata i ogólnie nie wygląda mi to to na trwałe; szminki mogłoby być ciut więcej ;)

Kolor: Bardzo mi odpowiada i dobrze się w nim czuję. To taki ciemny zgaszony róż, jakby malinowy? Nie wiem, nigdy się nie znałam na kolorach... Wykończenie lekko satynowe. Pigmentacja dobra.

Trwałość: Przyzwoita, przeciętna - wytrzymuje u mnie około godziny, ale ja mam zwyczaj częstego przygryzania i oblizywania ust :)

A tak prezentuje się na ustach:

Jak Wam się podoba? :)

Jeszcze dzisiaj postaram się wrzucić swatch'e drugiej zakupionej szminki tej firmy.