31.07.2011

Avon - Różdżka do ust 3 w 1

Na początku tego tygodnia przyszła do mnie mega paka z Avonu, o której pisałam tutaj. Część produktów już testuję, część niestety mi nie podeszła, reszta czeka na swoją kolej ;)

Dzisiaj mam dwa Was recenzję Różdżki do ust 3 w 1, czyli połączenie kredki do ust, pomadki i błyszczyka w jednym. Kolor, który do mnie trafił to Frozen Rose. W sumie do wyboru mamy 6 zestawów kolorystycznych.

Opisu produktu w katalogu nie ma, są tylko pokazane kolory, a na stronie producenta wprawdzie opis jest, ale obcięty w połowie i mało konkretny, co jest dość typowe dla tej firmy niestety. Z tego krótkiego urywka mogę wywnioskować, że założenie przy tworzeniu produktu było takie, żeby mieć wszystkie trzy rzeczy pod ręką w torebce, coby nie zapominać o nich jak się gdzieś spieszymy ;) No niech im będzie...


Opakowanie i pierwsze wrażenia: Szczerze powiedziawszy spodziewałam się czegoś mniejszego... Opakowanie jest długości mojej ręki i grubości palca wskazującego. Produkty i tak są w wersji mini, więc wydaje mi się, że kredkę można było trochę skrócić i całość wyglądałaby wtedy zgrabniej. Ale może się czepiam :) Drugi fakt, do którego muszę się przyczepić, to to, że osłonka kredki jest lekko prześwitująca - niby ok, bo widać od razu z której strony jest kredka, a z której szminka, ale osobiście uważam, że taki przeźroczysty plastik tworzy tandetny efekt, który psuje cały wygląd opakowania. Gdyby różdżka była cała czarna, wyglądała by bardziej elegancko, nie sądzicie? A i tak po szczelinkach w opakowaniu widać, z której strony co mamy, naklejka z oznaczeniem koloru jest umiejscowiona u podstawy szminki, więc wszystko jest jasne.
Kolejny mankament to kwestia koloru. W katalogu wszystkie trzy produkty mają ten sam odcień, w oryginale - nie wiedzieć czemu - mamy w zasadzie dwa różne odcienie. O ile kredka ze szminką barwy mają podobne, to błyszczyk zupełnie od nich kolorem odbiega. Zresztą zobaczcie, bo widać to wyraźnie na zdjęciach.


Krótko o poszczególnych elementach: Właściwie do żadnej z części nie mam zastrzeżeń. Kredka jest miękka, łatwo się nią obrysowuje wargi, kolor ma intensywny. Trochę niewygodnie się trzyma przez tą szerszą część opakowania, ale trochę wprawy i daję radę :)


Szminka w zasadzie spodobała mi się najbardziej. Nie jest mocno kryjąca, za to daje ładny, lekko perłowy efekt. Z bliska widać w świetle delikatne złote drobinki. Gładko się rozprowadza, nie skleja ust. Jest praktycznie bezzapachowa. Szkoda tylko, że jest sporo mniejsza niż tradycyjne szminki. Trudno mi napisać coś o trwałości, bo u mnie takie produkty szybko z ust znikają. 



No i pozostaje nam błyszczyk, który odbiega kolorem od reszty - taki z niego indywidualista ;) Jest dosyć gęsty i lepki, przez co tworzy na ustach warstwę, za którą osobiście nie przepadam. Jest go na prawdę niewiele, więc zastanawiam się na jak długo mi wystarczy. Ma przyjemny, delikatny zapach, który mi odpowiada. Natomiast jeśli chodzi o różnicę koloru w stosunku do reszty, to w zasadzie nie ma ona znaczenia, ponieważ sam w sobie ma bardzo delikatną barwę, więc nie zmienia zasadniczo koloru ust, a jedynie ładnie je nabłyszcza.


Na poniższym zdjęciu widać wyraźnie różnicę w kolorach poszczególnych elementów...


... ale na ustach ładnie się łączą tworząc taki oto efekt.


Cena regularna produktu w katalogu: 21,90 zł.

Podsumowując: Fajny gadżet, ale nic poza tym. Za podobną cenę można spokojnie skompletować taki sam, ale za to pełnowymiarowy zestaw. Wystawiam ocenę 5/10.


3 komentarze:

  1. jeju ale ładny efekt z tym wszystkim;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Efekt i mi się bardzo podoba, cena jak cena ani za duża ani za mała, kwestia tylko jaki komfort z użytkowania :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie Wasze wpisy i ciepłe słowa. Chętnie przyjmę także konstruktywną krytykę ;)
Nie na wszystkie Wasze komentarze odpowiadam, ale wszystkie zawsze skrupulatnie czytam.
Jeśli macie pytania, uwagi - piszcie!