Zakuuuupy! :D

Tym razem dotarła paczka z jednej z popularnych drogerii internetowych. To już ostatnie takie szaleństwo zakupowe w tym miesiącu, ale po prostu nie mogłam sobie odmówić i zafundowałam sobie w końcu paletki Sleek'a :D

Strasznie się nie mogłam przesyłki doczekać, ale dotarła w końcu w połowie tygodnia, a znalazły się w niej:

- paletka cieni bazowych Sleek - The Primer Palette

- paletka cieni Sleek - The Original

Tutaj miałam nie lada problem z wyborem :) Założenie było, że biorę dwie paletki na początek i ani jednej więcej. Nad The Primer Palette nie musiałam się zastanawiać, zapadła decyzja że ją biorę i koniec, do wyboru była ta druga. I tutaj zaczął się problem, bo spodobały mi się trzy: Storm, The Original i Curacao. Ta ostatnia odpadła na samym początku, bo kolory nie do końca moje. The Original, mimo że najbardziej mi się kolory podobały, też odrzuciłam, bo "zbyt brokatowy", ale po bliższym przyjrzeniu się Storm'owi pojawiła się spora doza niepewności, czy aby na pewno :) W końcu po dwóch godzinach przeglądania Google w poszukiwaniu filmików i swatch'y postanowiłam... biorę The Original! :) I nie żałuję :D

Poza tym wybrałam sobie jeszcze:

- szminkę Wet'n'Wild kolor nr 41 oraz

- błyszczyk Esprit nr 100 Magnetic Purple

A w ramach gratisu do zamówionych paletek dostałam jeszcze dwa pudry CCUK i sleek'owy rozświetlacz.

Obie paletki już od dwóch dni intensywnie testuję i jestem zachwycona :D Dlatego niedługo spodziewajcie się recenzji.

Buziaki :*