Jakiś czas temu skończył mi się mój ulubiony glicerynowy krem do rąk z Avonu. Ponieważ paczka miała przyjść dopiero za kilka dni, więc wskoczyłam do drogerii po jakiś tani krem zastępczy. A że produkty z Ziaji zawsze mi odpowiadały, więc dorwałam ten oto krem... Kosztował niedużo, coś koło 4 zł, ale i tak mi tych pieniędzy szkoda :( Już piszę dlaczego...
Opis producenta: Intensywne nawilżanie skóry rąk narażonych na częsty kontakt z detergentami, zniszczonych nadmiernym opalaniem, również w solarium. Działanie: nawilża oraz zapobiega wysuszaniu naskórka, doskonale zmiękcza i uelastycznia skórę, skutecznie likwiduje uczucie szorstkości. Zawiera bioformułę B5: D-panthenol, silikony.
Opakowanie i pierwsze wrażenia: O ile idąc do drogerii po coś z kolorówki, zwracam baczną uwagę nie tylko na efekt, ale i wygląd opakowania, o tyle do opakowań kosmetyków pielęgnacyjnych jakoś nie przywiązuję zbytnio uwagi - dlatego skromna, niezbyt w sumie estetyczna tubka nie zrobiła na mnie jakiegoś konkretnego wrażenia. Po prostu nie oczekiwałam niczego nadzwyczajnego w tej cenie.
Zapach - w ogóle mi nie odpowiada, jest nijaki, jakby kwaskowaty, lekko chemiczny i nie przypomina niczego, co dotychczas stosowałam, natomiast po 2-3 minutach zaczyna mi wręcz śmierdzieć :/ Nie wiem, może moja skóra jakoś dziwnie z nim reaguje, bo co do mojej czystości nikt wcześniej nie miał zarzutów ;)
Konsystencja - lejąca (!) czego w kremach do rąk nie znoszę, zwłaszcza że moje dłonie mają skłonności do przesuszania się i potrzebują czegoś bardziej treściwego niż takie płynne mazidło.
Skuteczność: Krem bardzo szybko się wchłania i do tego nie mam zastrzeżeń. Gorzej z nawilżaniem, bo po 3 dniach używania tylko tego kremu zauważyłam, że moje skórki przy paznokciach zaczęły znowu się przesuszać. Jedyną chyba jego zaletą jest to, że dłonie faktycznie są gładkie i miłe w dotyku, natomiast efekt ten utrzymuje się do momentu umycia rąk. Na lato mógłby być, gdyby przymknąć oko na zapach, jednak zimą obawiam się, że nie dałby sobie rady, a wręcz przesuszał skórę dłoni.
Podsumowując:
Plusy:
- niska cena,
- skóra jest gładka, przyjemna w dotyku,
- szybko się wchłania
Minusy:
- nieciekawe opakowanie,
- lejąca, mało "treściwa" konsystencja,
- zapach, który mi osobiście w ogóle nie odpowiada,
- kiepsko radzi sobie z nawilżaniem skórek wokół paznokci.
Zupełnie nie przypadł mi do gustu, dlatego moja ocena to 3/10.
Ostatnio czytam niezbyt dobre opinie na temat Ziaji, chociaż sama mam kilku ulubieńców z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńPolecam Ci kremy do rąk z Eveline, są niezłe :D
@FasOla: Dzięki za podpowiedź, będę musiała spróbować :)
OdpowiedzUsuńA ja używałam wersji z ekstraktem z bawełny i byłam bardzo zadowolona. Rzecz gustu najwyraźniej. :) Dużo osób poleca też kremy do rąk z Biedronki, może warto spróbować? :)
OdpowiedzUsuńwww.sonnaille.blogspot.com
A ja ten krem mam i lubię. Głównie za to, że się szybko wchłania. Nie jest może jakiś super mega nawilżający ale doraźnie daje radę.
OdpowiedzUsuńCzyli to jednak kwestia gustu jest :) Osobiście zostaję jednak przy ulubionym glicerynowym kremie z Avonu :)
OdpowiedzUsuńUżywałam kiedyś z Ziaji kremu do rąk kozie mleko i miał takie samo działanie jak ten.
OdpowiedzUsuńa ja polecam biedronkowy, różowy - mam już drugie opakowanie. Lubię go ;D
OdpowiedzUsuńszkoda, to jedna z nielicznych rzeczy z Ziaji, z których jestem niezadowolona... ale wynagradza to seria kokosowa :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :*
Kasia (www.angell.blox.pl)