12.07.2011

Miss Selene nr 150

Drugi mini-lakier z moich ostatnich mini-zakupów ;) Nie zwracajcie uwagi na moje wymęczone, obcięte na zero pazurki. Niedawno usunęłam z nich resztki akrylu i teraz czeka je przynajmniej miesięczna regeneracja, bo są cienkie jak papier. Zresztą zawsze były cienkie i miękkie, stąd decyzja o sztucznych paznokciach, bo marzyły mi się dłuższe pazury już od dawna, a na moje naturalne nie ma niestety sposobu - ani odżywki, ani inne cudowne metody nie pomagają. Stosowałam już odżywkę z Nai Tek'a czy zachwalaną odżywkę z wapniem i wit. C z Lovely i nic. Może znacie coś godnego polecenia?

Ale wracając do lakieru...
Pierwsze wrażenia: Kolorek strasznie mi się spodobał, przede wszystkim ze względu na swój metaliczno-perłowy odblask. Serii Miss Selene myślę, że nie muszę już przedstawiać.
Krycie: Całkowite przy dwóch warstwach. Lekko smuży jak to mają w zwyczaju perłowe lakiery.
Schnięcie: Mogłoby być szybsze, bo w porównaniu z innymi lakierami z tej serii trzeba trochę cierpliwości.
Trwałość: Po dwóch dniach pojawił się mały odprysk na palcu wskazującym, reszta bez szwanku. Natomiast po trzecim dniu zaczął odchodzić u nasady paznokcia :( Ale i tak mi się podoba, a co! :)

Podsumowując: Mocne 7/10. Dlaczego...? Bo tak ;)

Zdjęcia:
W cieniu

Z lampą błyskową: 

W słońcu:

Jak Wam się podoba? :)

8 komentarzy:

  1. ładny ale wolałabym bez tej poświaty brokatu..:(

    OdpowiedzUsuń
  2. kolorek fajny ale też bym wolała bez brokatu :)
    pozdrowionka :**
    Kasia (www.angell.blox.pl)

    OdpowiedzUsuń
  3. mam prawie identycznego, ale Jumpy ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Wolałbym bez tej poświaty, ale tak to kolorek przyjemny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Łoo... świetny! Mam bardzo podobny ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam taki sam.;))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie Wasze wpisy i ciepłe słowa. Chętnie przyjmę także konstruktywną krytykę ;)
Nie na wszystkie Wasze komentarze odpowiadam, ale wszystkie zawsze skrupulatnie czytam.
Jeśli macie pytania, uwagi - piszcie!