Drugi mini-lakier z moich ostatnich mini-zakupów ;) Nie zwracajcie uwagi na moje wymęczone, obcięte na zero pazurki. Niedawno usunęłam z nich resztki akrylu i teraz czeka je przynajmniej miesięczna regeneracja, bo są cienkie jak papier. Zresztą zawsze były cienkie i miękkie, stąd decyzja o sztucznych paznokciach, bo marzyły mi się dłuższe pazury już od dawna, a na moje naturalne nie ma niestety sposobu - ani odżywki, ani inne cudowne metody nie pomagają. Stosowałam już odżywkę z Nai Tek'a czy zachwalaną odżywkę z wapniem i wit. C z Lovely i nic. Może znacie coś godnego polecenia?
Ale wracając do lakieru...
Pierwsze wrażenia: Kolorek strasznie mi się spodobał, przede wszystkim ze względu na swój metaliczno-perłowy odblask. Serii Miss Selene myślę, że nie muszę już przedstawiać.
Krycie: Całkowite przy dwóch warstwach. Lekko smuży jak to mają w zwyczaju perłowe lakiery.
Schnięcie: Mogłoby być szybsze, bo w porównaniu z innymi lakierami z tej serii trzeba trochę cierpliwości.
Trwałość: Po dwóch dniach pojawił się mały odprysk na palcu wskazującym, reszta bez szwanku. Natomiast po trzecim dniu zaczął odchodzić u nasady paznokcia :( Ale i tak mi się podoba, a co! :)
Podsumowując: Mocne 7/10. Dlaczego...? Bo tak ;)
Zdjęcia:
W cieniu
Z lampą błyskową:
Jak Wam się podoba? :)
bardzo fajny kolorek:)
OdpowiedzUsuńfajny, taki żywy :)
OdpowiedzUsuńładny ale wolałabym bez tej poświaty brokatu..:(
OdpowiedzUsuńkolorek fajny ale też bym wolała bez brokatu :)
OdpowiedzUsuńpozdrowionka :**
Kasia (www.angell.blox.pl)
mam prawie identycznego, ale Jumpy ;))
OdpowiedzUsuńWolałbym bez tej poświaty, ale tak to kolorek przyjemny :)
OdpowiedzUsuńŁoo... świetny! Mam bardzo podobny ;)
OdpowiedzUsuńMam taki sam.;))
OdpowiedzUsuń