Nabyłam go właściwie z dwóch powodów - po pierwsze, moja cera straciła ostatnie resztki opalenizny, a przy tym potrzebowała jakiegoś bardziej treściwego krycia w okresie zimy, po drugie - bloggerki tak go chwaliły, że po prostu musiałam go wypróbować :)
Opis producenta:
Wskazania: Polecany do stosowania dla każdego rodzaju skóry (również skóry problemowej i wrażliwej) w celu ukrycia jej niedoskonałości (przebarwienia, rozszerzone naczynka, blizny potrądzikowe, cienie wokół oczu, trądzik różowaty). Przebadany i bardzo dobrze tolerowany przez skórę wrażliwą. Działanie: Fluid dobrze maskuje niedoskonałości skóry (94% badanych) i nie powoduje efektu maski. Nie zatyka porów i nie pozostawia plan na ubraniu (83% badanych). Zawarte w recepturze mikrokapsułki filtrów mineralnych chronią przed negatywnym wpływem promieni UVA i UVB. Efekt: Gładka, świeża i miękka skóra o równej, naturalnej barwie bez efektu maski.
NIE ZAWIERA PARABENÓW, KONSERWANTÓW I KOMPOZYCJI ZAPACHOWEJ.
Fluidy dostępne są w 3 odcieniach: ivory, sand i bronze.
Opakowanie i pierwsze wrażenia: Fluid dostajemy w tekturowym pudełku z dodatkową ulotką w środku (ze szczegółowym opisem produktów firmy jak i samego fluidu). Sama buteleczka jakoś mnie nie zachwyciła szczególnie, ot plastikowe opakowanie z plastikową zatyczką przywodzące na myśl raczej jakieś mazidło antywypryskowe niż podkład do twarzy. Ale w sumie seria Pharmaceris właśnie z myślą o problemach skórnych została stworzona, a odbieganie od standardowego wyglądu ich produktów chyba mogłoby być mylące, więc ok. Mały minusik za to, że opakowanie nie jest choć trochę przeźroczyste, więc któregoś dnia mogę się niemile zaskoczyć, że mój podkład postanowił się skończyć i nie dał mi o tym znać w żaden sugestywny sposób ;)
Opakowanie zostało wyposażone w dozownik z pompką - jakoś się to specyficznie nazywa, przeczytałam gdzieś na czyimś blogu, ale - zabijcie mnie - nie pamiętam fachowej nazwy ;) W każdym razie dozowanie kosmetyku jest higieniczne i przy odrobinie wprawy łatwo opanować wyciskanie odpowiedniej ilości produktu na dłoń.
Zapach - jest delikatny, praktycznie niewyczuwalny, bardzo szybko się ulatnia, nie jest nieprzyjemny.
Konsystencja - kremowa, niezbyt gęsta, dzięki czemu kosmetyk łatwo wetrzeć w skórę i rozprowadzić równomiernie na całej twarzy.
Kolor - najjaśniejsza wersja Ivory jest dla mnie w sam raz, mimo że na ręce wygląda raczej blado, na twarzy pasuje idealnie.
Efekt: Faktycznie, podkład bardzo dobrze kryje, nawet przy cienkiej warstwie. Wygładza twarz, pozostawia ją gładką również w dotyku. Zakrywa drobne przebarwienia, małe żyłki oraz w miarę dobrze cienie pod oczami. Gorzej już z większymi przebarwieniami czy bliznami potrądzikowymi. Trzeba też uważać, by nie nałożyć go zbyt dużo, bo mimo obietnic producenta, łatwo o efekt maski. Potrafi się też zebrać w drobnych zmarszczkach. Nie wysusza skóry, ale bałabym się go na dłuższą metę używać pod oczy, jednak do tego mamy stworzone inne produkty. Nie powoduje u mnie błyszczenia skóry, jednak sama nie mam z tym jakiegoś problemu, nie mogę też stwierdzić czy matuje cerę, jednak w połączeniu z pudrem powinien się dobrze sprawować. No i przede wszystkim, mimo mocnego krycia, nie zatyka mi porów, a przynajmniej nie zauważyłam, żeby mi się coś więcej pojawiało niedoskonałości niż zazwyczaj,
Polecam nakładać fluid palcami, a jeszcze lepiej zwilżoną gąbeczką do nakładaniu podkładu (Beautyblender będzie idealny), pędzlem nie próbowałam, ale obawiam się, że zrobiłaby się maska.
Trwałość: Bardzo dobra, wytrzymuje mi spokojnie na twarzy przez cały dzień.
Podsumowując:
Plusy:
- krycie oceniam na 8/10, czyli bardzo dobre
- brak zapachu
- higieniczny dozownik
- wydajny
- nie wysusza skóry twarzy
- trwały
- nie zatyka porów
Minusy:
- niezbyt urokliwe opakowanie ;) no i nie widać kiedy podkład zbliża się ku końcowi
- łatwo o efekt maski
- cena w stosunku do jakości trochę za wysoka (w Super-Pharmie zapłaciłam 38 zł, czasami jest w promocji za 30 zł)
Ogólnie oceniam podkład na całkiem przyzwoity i mogę go z czystym sumieniem polecić nie tylko osobom z problemami skórnymi, ale też takim, które szukają po prostu bardziej treściwego krycia w trakcie zimy. Moja ocena to 8/10.
Znacie tą serię? Miałyście z nią do czynienia? Czy dla Was prawie 40 zł za podkład to dużo czy mało?
mam go, ale odcień sand:)
OdpowiedzUsuńwadą jest mały wybór odcieni, ale i tak 3 odcienie pasują uwielbiam go to najlepszy podkład jaki miałam, a Pharmaceris ubóstwiam:)
Nakładałam ten podkład pędzlem i nie było efektu maski :). Lubię go, choć muszę go porządnie pudrować, inaczej się świecę
OdpowiedzUsuńdostałam go właśnie do testów, dziś użyłam i jest super! :)
OdpowiedzUsuńTa cena trochę mnie przerasta ;/
OdpowiedzUsuńMój ulubiony podkład. Tydzień temu kupiłam drugie opakowanie. Bardzo jasny, dobrze kryje i w ogole :)
OdpowiedzUsuńA cena znowu nie jest aż taka kosmiczna, szczególnie biorąc pod uwagę że starcza mi on prawie na rok!
Ja go miałam i fakt dobrze kryje , ale jakoś taki dziwny niby żadki czasami był niby gęsty jakoś nie mogłam sie do niego do końca przekonać i się po nim troche świeciłam :) Obstaje przy lirene matującym jak narazie :) Tani i dobry nawet :) pozdrawiam i obserwuję :)
OdpowiedzUsuńAhhh muszę go mieć!
OdpowiedzUsuńMusze sobie go kupic, bo wszyscy tak chwala ;)
OdpowiedzUsuńSpodobał mi się :) Chętnie bym go wypróbowała ale muszę póki co wykończyć jakiś podkład ze swojej kolekcji bo jak na razie mi nic nie ubywa tylko przybywa :)
OdpowiedzUsuńza pierwszym razem troche kusił, ale nie wiem czy dam 30 zł za taką pojemnosc i nie do konca spelnione oczekiwania :(
OdpowiedzUsuńooo tak muszę go mieć ! szukam czegoś takiego ;)
OdpowiedzUsuńnie próbowałam i nie planuję :))
OdpowiedzUsuńzostałaś otagowana, zapraszam do zabawy
OdpowiedzUsuńhttp://siouxieandthecity.blogspot.com/2012/01/tag-niekosmetyczny-czyli-moje-ulubione.html
Nigdy go nie kupiłam, więc nie wiem nic o nim.
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie musze powiedzieć:) i nie słyszałam o nim nigdy:) muszę skończyć moje wszystkie podkłady bo zawsze kupuję następny kiedy jeden jest w połowie i później leży 8 podkładów na pólce:)
OdpowiedzUsuń