W sobotę 15 stycznia br. odbyła się w Rybniku wymianka ciuchowa. Byłam tam :)
Niestety tylko ja, Patrycja nie dała rady. Ale byłam z dwiema koleżankami żeby było raźniej ;)
Przyznaję z lekkim wstydem, że to pierwsza tego typu impreza na której byłam.
Całość zaczęła się już o godz. 18.00 w klubie Euphoria. Dzień wcześniej i tydzień wcześniej w wyznaczonych godzinach trzeba było przynieść swoje, już nie noszone, niepotrzebne ciuchy, biżuterię czy obuwie. Za każdą rzecz otrzymywało się jeden punkt na specjalnym karnecie. Każdy punkt z karnetu to jedna rzecz, którą można było wynieść :) Proste jasne zasady.
Co oprócz tego? Pokaz mody, muzyka, konkurs z nagrodami ufundowanymi przez rybnicki oddział Avonu, pokaz bodypainting i spotkanie z Moniką Onoszko, projektantką mody.
Nie omieszkam się oczywiście pochwalić swoimi upolowanymi ciuchami :D Ha!
Eleganckie, dopasowane spodnie w poziome pasy.
Spódnica z Orsay'a leżąca jak ulał ;)
Bokserka z cudnym nadrukiem.
Niebieska słitaśna koszulka - będę w niej spać, a co! Do tego wyszperałam też lejące białe spodnie, też świetne do spania, ale fotki nie mam bo leżą jeszcze w praniu :P
Dwa paski - tej po lewej był razem ze spodniami, ale nie bardzo mi do nich pasował, więc będzie do czego innego, po prawej cieńszy paseczek, nada się do moich tunik i sukienek, bo jest dość krótki i obejmuje mnie jedynie w pasie ;)
Sam zamysł swapowych imprez robi się w Polsce coraz bardziej popularny. W sumie nie ma się czemu dziwić - nie znam osoby, która nie miałaby w swojej szafie niepotrzebnych, nie noszonych już ciuszków. Co z nimi zrobić? Wyrzucić? Eeee... Na pewno komuś się jeszcze przyda!
Nabytki swapowe opisała dla Was
Ela
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie Wasze wpisy i ciepłe słowa. Chętnie przyjmę także konstruktywną krytykę ;)
Nie na wszystkie Wasze komentarze odpowiadam, ale wszystkie zawsze skrupulatnie czytam.
Jeśli macie pytania, uwagi - piszcie!